środa, 25 września 2013

A miało być tak pięknie...


Przełamałam się... Naszła mnie wena, dlatego chcę podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na temat wczorajszego meczu.

___________________________________


Obudziłam się rano z nadzieją, że ta szara rzeczywistość okaże się być nieprawdą. Niestety zaraz po odpaleniu laptopa i telewizora ta nadzieja ze mnie uszła... Media w swoim stylu krytykują grę chłopaków...
Czego innego można było się spodziewać? W końcu to Polska... Dla mnie liczy się to, że podjęli walkę. Byli stawiani na przegranej pozycji a jednak pokazali, że potrafią walczyć. Wciąż zastanawiam się co mogło stać się w trzecim secie po tak dobrze rozegranych dwóch pierwszych setach. Liczyłam, że to tylko drobne potknięcie i już w następnym secie zwyciężymy i przypieczętujemy tym awans do ćwierćfinału. Jednak ten scenariusz także się nie sprawdził. Bułgarzy doprowadzili do tie-breaka, który też był obrazem niestabilnej formy Polaków. Najpierw znacznie przegrywaliśmy, by po chwili doprowadzić do remisu a nawet wyjść na prowadzenie! Jednak przy stanie 6-9 znowu coś się zatrzymało. Pozwoliliśmy przeciwnikowi wyjść na prowadzenie. To był kluczowy moment nie tylko tego seta ale też całego spotkania. W tym momencie łzy zalały mi oczy. Pamiętam już tylko ściskane kciuki i nadzieję, że obronimy piłkę meczową, wyjdziemy na prowadzenie i ostatecznie zwyciężymy ten mecz. Nadzieja bywa złudna. Tak się nie działo a ja coraz bardziej czułam, że to się źle skończy, że nasze ryzyko tylko nam przeszkodzi.
Stało się... Przy stanie 16:17 tracimy punkt. Bułgarzy toną w radości, bo to oni awansowali do ćwierćfinału i pokonali Polaków, którzy grali na własnym terenie, przy tysiącach swoich kibiców... Teraz zmierzą się z Niemcami o awans do półfinału. W tym momencie siedzę wpatrzona w ekran ze łzami w oczach... Patrzę na naszych reprezentantów i ogromny ból ściska mi serce...
Do mnie wciąż to nie dociera, wciąż nie mogę w to uwierzyć. Siatkarze przyzwyczaili nas do horrorów ale w większości do zwycięskich horrorów... Było już tak blisko i dlatego ta porażka boli znacznie bardziej niż każda inna. Bułgarzy w tym sezonie napsuli nam mnóstwo krwi. Mam nadzieję, że za rok odpłacimy się im pięknym za nadobne.

Jeszcze przed spotkaniem obiły mi się słowa pana Przedpełskiego, że jeśli trener Anastasi nie doprowadzi drużyny co najmniej do półfinałów to wyleci. Andrea to świetny trener, ma masę koncepcji jak uskrzydlić drużynę, o czym świadczyć mogą sukcesy, które odnosił po objęciu posady trenera reprezentacji Polski. Być może zabrakło mu już pomysłu na tę drużynę i nadszedł czas aby coś zmienić. Uwielbiam trenera nie tylko za to jakim jest trenerem ale też za to, jakim jest człowiekiem. Nie wyobrażam sobie kto mógłby godnie zająć jego posadę. Liczę, że to nie będzie konieczne, bo jak wiele osób przywiązałam się do niego, przyjął się na stałe w gronie naszej siatkarskiej rodziny.
Nadszedł czas na przemyślenia... Każdy będzie chciał zrozumieć popełnione błędy i je naprawić. Dajmy trenerowi do tego szansę. Zaufajmy mu ponownie.

Zawodnicy grali stosunkowo na wyrównanym poziomie.(mówimy tylko o ME) Zdarzały się spadki formy ale wtedy mogliśmy liczyć na znakomitych zmienników.
Uważam, że zdecydowanie częściej powinien gościć na parkiecie duet Drzyzga-Kubiak. Ten pierwszy dał świetny popis swoich umiejętności. Wszystko tłumaczyć mogą słowa jego ojca - Wojciecha Drzyzgi - "Ten mój syn to jest szalony jednak". Takie szaleńcze zrywy są potrzebne tej drużynie.
Z dobrej strony pokazał się też młody atakujący Grzegorz Bociek. Z kolei ten potrzebuje trochę więcej ogrania aby nauczyć się zachowania zimnej krwi w najtrudniejszych sytuacjach.
Według mnie najbardziej na plus spisali się Michał Kubiak i Paweł Zatorski, którzy robili co mogli w przyjęciu. Lecz pamiętajmy, że siatkówka to sport zespołowy więc ZWYCIĘŻAMY RAZEM I PRZEGRYWAMY RAZEM.
Ten sezon był pełen wzlotów i upadków. Choć niestety więcej tych drugich. Liczymy, że za rok będzie inaczej, jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie... Trzymajmy się razem! Jesteśmy przecież jedną, wielką, siatkarską drużyną :)
A teraz przed nami sezon klubowy... Mam nadzieję, że ten będzie obfity w pozytywne, siatkarskie emocje.

"Nawet, gdy przegrasz zostaje Ci godność. Dzięki niej wstajesz i biegniesz dalej. Prosto do celu, by w końcu go osiągnąć…."
_________________________________________
Mam nadzieję, że tekst się spodobał.
Dziękuję za przeczytanie i zapraszam na Siatkówka to coś więcej niż sport :)
Chcecie, żebym pisała tu częściej? Musicie mnie do tego jakoś zachęcić np. dużą liczbą wyświetleń, komentarzy no i propozycjami o czym napisać :)
www.ask.fm/vzxy --> pytajcie :)

piątek, 10 maja 2013

Jeśli na boisku czujesz się jak ptak, to poczuj, jak wspaniale jest latać, i fruń jak najwyżej po marzenia...


Arek Gołaś to człowiek, który jest dla mnie symbolem polskiej siatkówki. Dzięki niemu pokochałam siatkówkę i zrozumiałam, że siatkówka to coś więcej niż sport. Siatkówka to wiele niezapomnianych momentów, pięknych chwil radości  i smutku ale też przywiązanie do tych cudownych ludzi, którzy robią to, co kochają. Myślę, że gdyby nie Arek nie zrozumiałabym, że siatkówka to uczucia, drużyna - rodzina a boisko - dom. Był on nie tylko wspaniałym zawodnikiem ale przede wszystkim cudownym człowiekiem. I takiego go wszyscy zapamiętaliśmy. Arek dalej żyje w sercach wielu kibiców a swój talent siatkarski pokazuje z Agatą Mróz stojąc na czele naszej siatkarskiej drużyny w niebie.




1o.o5.1981 r. w Przasnyszu na świat przychodzi mały Arek Gołaś. Wtedy nikt nie spodziewał się, że ten chłopiec będzie ikoną polskiej siatkówki. W wieku 1o lat zaczął stawiać pierwsze kroki na siatkarskim parkiecie w szkole im. Janusza Kusocińskiego. W 1996 r. trafił do warszawskiego klubu MKS MOS Wola Warszawa, gdzie w 1998 r. z kolegami z drużyny zdobył wicemistrzostwo kraju kadetów. W roku 1999 z tą samą drużyną lecz już jako junior także zdobył wicemistrzostwo kraju. W 2ooo roku przyszedł czas na mistrzostwo Polski juniorów z warszawskim klubem. Po udanym sezonie związał się na 4 lata z klubem AZS Częstochowa. Z tym klubem trzykrotnie zdobył tytuł wicemistrza Polski i raz brązowy medal Mistrzostw Polski. W 2oo4 r. wziął udział w IO w Atenach i zajął tam wspólnie z całą reprezentacją Polski 5 miejsce. W sezonie 2oo4/2oo5 reprezentował włoski klub Sempre Volley Padwa. 21 lipca 2oo5 poślubił Agnieszkę Dziewońską. Świadkiem na ślubie był Krzysztof Ignaczak, przyjaciel Arka z boiska i prywatnie. W kolejnym siatkarskim sezonie Arek miał zagrać ponownie we włoskiej lidze lecz tym razem w klubie Lube Banca Macerata.

Zginął tragicznie 16 września 2oo5 w wypadku samochodowym na austriackiej autostradzie w Griffen koło Klagenfurtu. Prowadzony przez żonę samochód niespodziewanie zjechał na prawo i uderzył w betonową ścianę. Gołaś zginął na miejscu, a jego żona trafiła do szpitala. 22 września 2oo5 został pochowany na cmentarzu parafialnym w Ostrołęce.
Mimo jego śmierci pamięć o nim pozostała i pozostanie w sercach kibiców jeszcze na długie lata. Pamiętają o nim również koledzy z drużyny, którzy zdobyty na MŚ w Japonii srebrny medal zadedykowali właśnie jemu. Jego imieniem została nazwana hala sportowo-widowiskowa w Ostrołęce, w której począwszy od 2oo6 r. odbywa się corocznie memoriał im. Arkadiusza Gołasia. Imię Arkadiusza Gołasia otrzymała także hala sportowa przy Publicznym Gimnazjum Nr 1 im. Szarych Szeregów w Kraśniku, jej otwarcie odbyło się 19 maja 2o1o r.



Koledzy z drużyny o Arku :
"Nigdy w życiu nie spotkałem człowieka o tak pozytywnym podejściu do życia"
 - Ł. Kadziewicz
"Niepostrzeżenie Arek stał się członkiem mojej rodziny. Nawet kiedy zacząłem grać w Bełchatowie, mieszkałem ciągle w Częstochowie. I tam gościliśmy się niemal codziennie – on u mnie na obiedzie, ja u niego. Poznałem też jego rodziców i dziś mogę powiedzieć, że mogą być dumni, że wychowali takiego syna. Człowieka, któremu nigdy nie przewróciło się w głowie. Potrafił pochylić się nad innymi" 
 - K. Ignaczak
"Nigdy nie odmówił nikomu pomocy, jeśli była taka potrzeba. Był takim naszym dobrym duchem."
 - Ł. Żygadło

_____________________________________________
Przypominam o zasadzie dwóch komentarzy i 150 wyświetleń aby ukazał się kolejny post :)




poniedziałek, 6 maja 2013

Plusligowe podsumowanie sezonu 2012/2013, czyli jak to wygląda moim okiem .

Na początek jak zwykle mały kącik ogłoszeń. Zachęcam do zaglądania w zakładki mojego bloga, możecie znaleźć tam wiele ciekawych rzeczy ;)
Wiem, że to co zaraz zrobię będzie złe ALE... Ustalam nową zasadę, że każdy kolejny post będzie udostępniany dopiero wtedy, gdy poprzedni zyska minimum 100 wejść i 2 komentarze więc zaciskać poślady ! ;] <3
_____________________________________________

Plusligowe podsumowanie sezonu 2012/2013, czyli jak to wygląda moim okiem .


Tabela PlusLigi:
  1.  Asseco Resovia Rzeszów
  2. Zaksa Kędzierzyn-Koźle
  3. Jastrzębski Węgiel
  4. Delecta Bydgoszcz
  5. PGE Skra Bełchatów
  6. AZS Politechnika Warszawska
  7. Effector Kielce
  8. Lotos Trefl Gdańsk
  9. AZS Częstochowa
  10. Indykpol AZS Olsztyn

Niedawno zakończony sezon Plusligi był najbardziej wyrównanym sezonem w ostatnich czasach. Jak zwykle znalazły się drużyny, które zaliczyły upadki. Na szczęście były też te, które zaliczyły wzloty. Do tych pierwszych zdecydowanie należy PGE Skra oraz AZS Olsztyn. Do drugiej grupy zaliczyć możemy Delectę Bydgoszcz oraz Effector Kielce. Myślę, że wszystko, co miałam napisać o tym sezonie zawarłam w poprzednich postach.


cz. I AZS Politechnika Warszawska.

cz. II PGE Skra Bełchatów

cz. III i IV Delecta Bydgoszcz i Jastrzębski Węgiel 

cz. V i VI ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Asseco Resovia Rzeszów

Chciałabym zrobić ranking najbardziej zapamiętanych momentów minionego sezonu. Prosiłabym abyście w komentarzach na blogu pod tym postem lub na Siatkówka to coś więcej niż sport  pisali wasze propozycje. Te najlepsze, z najwiekszą ilością lajków zostaną nagrodzone. Wszelkie szczegóły zawarte są w powyższym linku a pytania możecie zadawać zaglądając w zakładkę KONTAKT  :)
________________________________________
Zbliża się okres , kiedy mogę rzadziej publikować posty na blogu ale jednak będę się starała coś pisać. Kolejny post będzie już pierwszą częścią dotychczasowych transferów a później zobaczymy co będzie :) mam nadzieję, że poszperacie w zakładkach na blogu i podrzucicie mi ciekawe propozycje. ;)
Pamiętajcie o propozycjach do rankingu ! Bardzo mi na tym zależy ... :(
Przypominam, że abym dodała kolejny post musicie spełnić dwa warunki - min. 2 komentarze + 100 wejść :)



wtorek, 30 kwietnia 2013

Plusligowe podsumowanie sezonu 2012/2013, czyli jak to wygląda moim okiem . cz. V. Zaksa Kędzierzyn-Koźle oraz cz. VI Asseco Resovia Rzeszów.

Jak zwykle na początek mały kącik ogłoszeniowy. Na początek chcę wspomnieć o zakładkach na górze strony.
O mnie - ogólne informacje na mój temat. link do mojego aska, gdzie możecie więcej się o mnie dowiedzieć oraz mój "służbowy mail.
Kontakt - mój mail, moja strona na fb, mój ask :)
Współpraca - propozycje współpracy w celu osiągnięcia większej liczby czytelników dla fejsbukowych stron oraz dla siatkarskich blogów :)
Najbliższe artykuły i Wasze propozycje - zawiera tematy, które w najbliższym czasie zamierzam poruszyć oraz umożliwia Wam pisanie komentarzy , w których możecie podrzucić mi ciekawy temat. Wszystkie Wasze propozycje zamierzam wykorzystać :)
Mimo napiętego grafiku w końcu udało mi się napisać część o najlepszych drużynach najświeższego sezonu. Mam nadzieję, że ogólne podsumowanie dam radę napisać w miarę szybko a później będę oceniać transfery :) tzn. tak mi się wydaje... Chyba, że macie inne ciekawe propozycje tematów ? Czekam w komentarzach :)

__________________________________________________________________________________________

Plusligowe podsumowanie sezonu 2012/2013, czyli jak to wygląda moim okiem . cz. V. Zaksa Kędzierzyn-Koźle


2 miejsce - srebrny medal - Zaksa Kędzierzyn-Koźle
Zaksa to drużyna, którą bardzo cenię. Z nieznanych mi powodów uważam ich za taką kolebkę polskiej siatkówki. W tym sezonie ich gra była stabilna lecz zdarzały się pewne falowania formy. Dzięki tej drużynie mogliśmy oglądać przepiękne pięciomeczowe widowisko w finale. Wcześniej w ćwierćfinale przeciwnikiem Zaksy była Politechnika Warszawska. Zawodnicy przeciwnej drużyny jedynie w drugim meczu na ziemi kędzierzyńskiej odrobinę postraszyli podopiecznych Daniela Castellaniego. Można powiedzieć, że bez problemów, po zaledwie trzech meczach Kędzierzynianie odesłali Politechnikę do domu. Im większa była stawka, tym większe problemy Zaksa miała by doprowadzić do wygranych 3 meczy i awansować do dalszego etapu. W półfinałach musieli walczyć o finał z Jastrzębskim Węglem. Przeciwnik nie należy do łatwych ale też nie sprawił większych problemów Zaksie. W pierwszym meczu na obcym terenie Kędzierzynianie zaliczyli potknięcie i przegrali do zera. Jednak w późniejszych meczach dumnie się podnieśli i wygrali 3 pozostałe spotkania trafiając do finału z... Asseco Resovią Rzeszów. Uważam, że finał można zaliczyć do światowej klasy widowiska. Górą okazali się być Rzeszowianie, którzy po 5 ciężkich meczach zdobyli wymarzony złoty medal i obronili tytuł Mistrza Polski. Kędzierzynianie tym razem zostali wicemistrzami.  Niestety nie ma meczu bez wpadek sędziów. I tym razem , w tak poważnym spotkaniu nie zabrakło takich zagrywek. Rozumiem oburzenie drużyny z Kędzierzyna ale jednak złożenie protestu, tym bardziej po tak długim czasie uważam za kiepski pomysł. Poza sezonem Plusligi Kędzierzynianie mieli przyjemność brać także udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów, gdzie dotarli aż do samego finału. Niestety nie udało się im przywieźć medalu do Polski. Nie oznacza to jednak, że był to nieudany występ. Przede wszystkim występ, który dał dużo do myślenia trenerowi i zawodnikom. Głównie dla zawodników takie "spotkanie na szczycie" jest wielkim doświadczeniem jak i szansą na udany rozwój. Właśnie w takich spotkaniach trenerzy najlepszych światowych klubów wypatrują młodych gwiazd, w których tkwi ogromny siatkarski potencjał .
__________________________________________________________________________________________

Plusligowe podsumowanie sezonu 2012/2013, czyli jak to wygląda moim okiem. cz VI. Asseco Resovia Rzeszów.

1 miejsce - złoty medal - Mistrzostwo Polski - Asseco Resovia Rzeszów.
Ciężko jest napisać cokolwiek o drużynie niemalże idealnej. Postaram się ocenić moją ukochaną drużynę obiektywnie lecz nie uda się pozbyć odrobiny subiektywizmu. Jaką drużyną jest Asseco Resovia Rzeszów? Waleczna, 
niepowtarzalna, zgrana, ceniąca inne kluby i ich zawodników, ceniąca kibiców zarówno swoich jak i przeciwnika ale przede wszystkim drużyna NAJLEPSZA. Świadczy o tym obrona tytułu mistrzowskiego. Jest to niesamowicie trudne i ważne trofeum w życiu każdego sportowca. Nie sztuką jest zostać Mistrzem raz, sztuką jest pokazać, że to nie był przypadek i odnieść ten sukces ponownie...
Walka o wysokie cele Resovii trwała od początku sezonu. Jednak ta najważniejsza i zarazem najtrudniejsza walka zaczęła się w ćwierćfinałach. 
Na każdym etapie play-offów Resovia trafiała na najtrudniejszego przeciwnika z możliwych. Pierwszym takim ćwierćfinałowym rywalem okazała się być Wielka Skra. Wszyscy Resoviacy obawiali się wyników tych konfrontacji. Każdy wiedział, jak mocną drużyną jest Skra, każdy wiedział też jak kiepsko spisywała się w minionym sezonie. Jednak nikt nie stawiał ich na straconej pozycji. Walka trwała do końca i należało patrzeć w przyszłość a nie oglądać się za siebie. Przyszłość okazała się być dobra dla drużyny z Rzeszowa. Można powiedzieć, że tym rozgrywkom towarzyszył tzw. przywilej gospodarza. Mianowicie chodzi o to, że na 2 mecze w Bełchatowie miejscowa drużyna wygrała oba, a pozostałe 3 spotkania, które rozegrały się w Rzeszowie zostały wygrane przez Resovię. Szczęśliwe okazało się to dla Pasiaków. Swoją drogą, ciekawe, jak potoczyłaby się rywalizacja gdyby została rozpoczęta i skończona w Bełchatowie. Teraz możemy tylko gdybać. Skra zakończyła sezon szybko, zajmując miejsce w połowie tabeli.
Kolejnym trudnym rywalem Resovi byli Bydgoszczanie. Mimo, że w półfinale doszło "zaledwie" do 4 spotkań, rywalizacja wcale nie była łatwa. Delecta to odkrycie minionego sezonu. Drużyna silna fizycznie oraz mentalnie. Mimo braku siatkarskich sław w składzie potrafili zakończyć sezon na wysokim, 4 miejscu. A do medalu zabrakło bardzo mało. Resoviacy potknęli się w tych starciach tylko raz, w pierwszym meczu, gdy rozegrali 5 ciężkich setów na terenie przeciwnika. W późniejszych starciach z Delectą pozwolili ugrać im zaledwie jednego seta w każdym meczu, doprowadzając stan rywalizacji na 3:1 i ciesząc się wywalczeniem finału. 

W finale czekała ich ciężka przeprawa - bój o Mistrzostwo z doświadczoną Zaksą. Ze złotego medalu mogli cieszyć się już po czwartym meczu, tak jednak się nie stało. Wtedy cieszyliby się z niego na własnym terenie, z halą przepełnioną pasiastymi kibicami oraz w gronie najbliższych. Zdobyli go  na terenie przeciwnika wywołując tam skrajne emocje. Karą za ten wybryk mogły być medale, które okazały się być "taką trochę fuszerką" .
Zakończyć ten artykuł mogę jedynie rozmową deóch mądrych ludzi:


Ignaczak: - W Kędzierzynie gdzie by jeździli?
Piotr Nowakowski: - Koło Zakładów Azotowych." ;)
 __________________________________________________________________________________________
Na końcu również mały kącik ogłoszeniowy ;) przypominam o zakładkach na górze strony :
O mnie - ogólne informacje na mój temat. link do mojego aska, gdzie możecie więcej się o mnie dowiedzieć oraz mój "służbowy mail.
Kontakt - mój mail, moja strona na fb, mój ask :)
Współpraca - propozycje współpracy w celu osiągnięcia większej liczby czytelników dla fejsbukowych stron oraz dla siatkarskich blogów :)
Najbliższe artykuły i Wasze propozycje - zawiera tematy, które w najbliższym czasie zamierzam poruszyć oraz umożliwia Wam pisanie komentarzy , w których możecie podrzucić mi ciekawy temat. Wszystkie Wasze propozycje zamierzam wykorzystać :)
Przypominam także o pisaniu komentarzy, które dają mi pewnego rodzaju kopa do działania ;)
Zapraszam Was na fejsbukowe strony, które polecam po lewej stronie waszego monitora :P
Oraz zachęcam do zadawania mi pytań na asku - ask.fm/vzxy

i przepraszam Was bardzo, że tak długo musieliście czekać na teksty o czołowych drużynach minionego sezonu :P główny powód - obowiązki ucznia. ;c Teraz czasu na pisanie będzie trochę więcej więc dobrze by było gdybyście podrzucili mi jakieś ciekawe tematy. Najbliższe to ogólne podsumowanie Plusligi i dotychczasowe transfery.

Wielkie dzięki dla tych, którzy cierpliwie przeczytali całe moje wypociny <3 Nobla Wam! <3


czwartek, 25 kwietnia 2013

Plusligowe podsumowanie sezonu 2012/2013, czyli jak to wygląda moim okeim . cz. !!! - Delecta Bydgoszcz ; cz. IV - Jastrzębski Węgiel.

Przypominam, że ten tekst podzielony został na 7 części. Obecnie przedstawiane tocz. III i IV. Przed Nami jeszce :
5) Zaksa Kędzierzyn-Kożle
6) Asseco Resovia Rzeszów
7) ogólne podsumowanie minionego sezonu.
Poprzednie możecie przeczytać tu cz. I i tu cz. II.
W komentarzach możecie proponować mi tematy do poruszenia na moim blogu. A tu możecie przeczytać kilka informacji o mnie i tematy, które zamierzam poruszyć w najbliższym czasie. 
Tymczasem zapraszam do przeczytania dwóch najnowszych artykułów o Deleccie Bydgoszcz i Jastrzębskim Węglu. 
_________________________________________________________________________

PlusLigowe podsumowanie sezonu 2012/2013, czyli jak to wygląda moim okiem . cz. III – Delecta Bydgoszcz.

4 miejsce - Delecta Bydgoszcz.
źródło : plusliga.pl
Delecta Bydgoszcz to dla mnie najlepsza drużyna minionego sezonu. W ten sezon weszła teoretycznie z niczym a wyszła z największym osiągnięciem w swojej historii. Uważam, że drużyna ta zasługuje co najmniej na brązowy medal. Dla mnie oni i tak są Mistrzami. Pokazali klasę w tym sezonie. Szczególnie w ćwierćfinałach gdy bez problemów, bez straty seta w 3 meczach pokonali Lotos Trefl Gdańsk. Potencjalnie łatwiejszy przeciwnik ale nikt nie spodziewał się tak dobrej formy Delecty. w półfinałach pokazali, że nie jest przypadkiem, że zaszli tak daleko. W pierwszym meczu pokonali Resovię po 5 trudnych setach. Niestety pozostałe 3 mecze należały do Rzeszowian. Jednak w każdym meczu z Mistrzem Polski Bydgoszczanie pokazali walkę. Pokazali, że są silną drużyną i medal dla nich wcale nie byłby przypadkiem. Zabrakło im odrobiny szczęścia. Medal był na wyciągnięcie ręki. Po trudnym, czteromeczowym boju w półfinałach przyszedł czas na mecze o utrzymanie się na podium Plusligi. Ponownie siatkarzy czekała czteromeczowa przeprawa w walce o jak najwyższe miejsce. Wynik był podobny, przegrany 1:3. Sądzę, że 4 miejsce jest wielkim osiągnięciem dla tego klubu. Ale zasługiwał na więcej. Zaksa i Resovia są bardzo mocnymi klubami, ale ten sezon pokazał, że siatkówka bywa nieobliczalna i , że ostatni mogą być pierwszymi. Po tym jak drużyna ta w 2006 roku awansowała do PLSu zajmowała kolejno 9, 10, 7, 6, 6 i 5 miejsca. 4 miejsce w momencie gdy Plusliga jest jedną z najsilniejszych lig świata i ściąga do siebie siatkarzy z najlepszych krajów uważam za wielki sukces. Szanse Delecty na to, że w przyszłym sezonie poprawi swój wynik są duże albowiem w związku z tak wysoką pozycją klub zyskał fundusze dzięki, którym może pozyskać więcej wartościowych zawodników. Sukces może również „zwabić” nowych sponsorów dzięki , którym zarząd klubu będzie mógł zainwestować w nowy sprzęt , co ułatwiłoby pracę treningową. Wszelkie decyzje należą jednak właśnie do zarządu, a my, kibice możemy tylko gdybać. Musimy jednak wierzyć w to, że drużyna za rok będzie jeszcze silniejsza a dzięki temu liga będzie atrakcyjniejsza . Myślę, że dużym sukcesem dla tego klubu może być to, że trener Makowski został doceniony przez działaczy PZPSu i wybrany na trenera żeńskiej kadry narodowej. Świadczy to o tym, że nie tylko ja uważam, że skoro potrafił doprowadzić Delectę tak daleko może też osiągnąć sukces z siatkarkami. 

_________________________________________________________________________

PlusLigowe podsumowanie sezonu 2012/2013, czyli jak to wygląda moim okiem . cz. IV – Jastrzębski Węgiel.


3 miejsce, brązowy medal – Jastrzębski Węgiel
źródło : plusliga.pl



 Bardzo lubię trenera i zawodników jednak nigdy nie darzyłam tego klubu wielkim uczuciem ale też nie jestem jego wrogiem. Tak, wyniki świadczą o tym, że to Jastrzębianie zdobyli brązowy medal. Właśnie tego nie mogę przeboleć. Kibicowałam w tych starciach Bydgoszczy z całych sił, jednak nie wystarczyło ich, aby cieszyć się razem z Delectą z medalu. Jest to drugi silny sezon  JW. po załamaniu formy do którego doszło w sezonie 2010/2011. Gdy w 2011 roku trenerem został włoski szkoleniowiec Lorenzo Bernardi a klub do swego składu przygarnął takie sławy jak Michał Łasko, Michał Kubiak, Zbigniew Bartman, Rob Bontje czy też Russell Holmes, ich gra ponownie zaczęła się jakoś układać. Teraz klub znowu wymieniany jest wśród najsilniejszych klubów świata o czym może świadczyć zdobyty w ubiegłym sezonie srebrny medal Klubowych Mistrzostw Świata. Swoją lokatę z ubiegłego sezonu Jastrzębianie poprawili o jedno miejsce. Dzięki temu mogą cieszyć się z medalu. Recepta na jeszcze większy sukces w przyszłym sezonie ? Brak mi pomysłów. Uważam, że skład mają odpowiedni, wyrównany i doświadczony. Ławka trenerska zasiedlona prze światowej sławy szkoleniowców. Czego chcieć więcej?
Pisząc o tym klubie nie sposób wspomnieć o jego kibicach. Każdy wie, co w tej chwili mam na myśli. Tak, chodzi mi o zachowanie kibiców w stosunku do Michała Kubiaka. Nadal nie rozumiem na co liczyli tak się zachowując... Mieli to czego zapewne chcieli – wygraną w meczu. A nagroda mvp jest tylko małym dodatkiem, uhonorowaniem gry dla najbardziej wartościowego zawodnika.. Jeśli ich celem było urazić Michała, to udało im się. Wywiad, gdy Michał wspomina o zachowaniu kibiców oglądam ze łzami w oczach. Według mnie jest on jednym z najbardziej utalentowanych zawodników w naszej kadrze narodowej. Nie sądzę, że kibice, którzy wygwizdali go w tym meczu, pojadą na mecz reprezentacji i zachowają się tak samo. Fenomen tego wszystkiego polega na tym, że Michał zraził się do wszystkich kibiców a nie do tych kiboli, którzy się tak zachowali. Michał słynie z ostrych słów i ciętego języka ale i tak nie zasługiwał na takie zachowanie. Trudno będzie kibicom odbudować zaufanie Michała, a kto wie, może nawet zmieni on klub. Osobiście życzę mu, żeby już nigdy nie spotkał się z czymś takim a jego dobra gra nagradzana była jak największą ilością oklasków. 
Kolejny punkt, o którym należy wspomnieć to młody libero, najmłodszy zawodnik Plusligi – Jakub Popiwczak. Dodam, że Kuba jest z tego samego roku co ja. Zastanawiam się, co będzie działo się z tym zawodnikiem za kilka lat. Czy sodówka odbije mu do głowy, czy będzie godnym następcą Ignaczaka w biało-czerwonych barwach. Ten pierwszy wariant odrzucam, bo wśród siatkarzy jest to rzadko spotykane zjawisko. Tym bardziej, że Kuba już teraz zabłysnął w świecie siatkówki jako tak młody zawodnik, grający na wysokim poziomie w światowej klasy klubie a mimo to w wywiadach wydaje się być miłym, skromnym chłopakiem. Czasem myślę, czy nie będzie z nim tak jak z Klimkiem Murańka. Skoczkiem narciarskim , który gdy miał 13 lat debiutował w Pucharze Świata i uważany był za zawodnika, który może być następcą Adama Małysza. Tak jednak się nie stało a dla Klemensa brak nawet miejsca w kadrze A. W Pucharze Świata występuje tylko podczas konkursu w Zakopanem. W tym roku został jednak srebrnym medalistą indywidualnie i drużynowo podczas Mistrzostw Świata Juniorów w Libercu. Może będzie polegać to na tym, że za kilka lat wieść o nim przycichnie lecz później powróci ze zdwojoną siłą. Życzę mu tego z całych sił. 
______________________________________________________________________
Dzisiejszego wieczora udało mi się napisać dwie notatki. Dodam je jako jeden post a mam nadzieję, że podziękujecie mi za to w postaci 5 komentarzy i przynajmniej 100 wyświetleń (komentarzy na temat!).
Początkowo myślałam, że więcej czasu i miejsca zajmie mi pisanie o Deleccie ale jednak w części o JW zaczęłam improwizować i wyszło mi to na dobre. Trochę odbiegłam od tematu ale liczę , że wybaczycie mi to , gdyż tekst będzie dla was ciekawy w tej postaci w jakiej jest. 
Pod każdym postem o danym klubie przypominam o szacunku do kibiców innego klubu. 
Proszę także o wyrozumiałość dla mnie, gdyż często gdy piszę w głowie mam milion myśli i nie zawsze wychodzi mi ładnie je sprecyzować.
Czytajcie, komentujcie, udostępniajcie! 
A jeśli polubiliście mnie i to jak piszę zapraszam na Siatkówka to coś więcej niż sport gdyż tu również możecie mnie czytać.


środa, 24 kwietnia 2013

PlusLigowe podsumowanie sezonu 2012/2013, czyli jak to wygląda moim okiem . cz. II - PGE Skra Bełchatów.

Na początek kilka ogłoszeń parafialnych :)
Po pierwsze dziękuję za 3 komentarze! i zachęcam do dodawania jeszcze więcej :D Wyrażajcie w nich swoją opinię :) w komentarzach możecie też proponować mi tematy do opisania :) z chęcią przyjmę Wasze propozycje :)
Po drugie i ostatnie przypominam , że ten tekst został podzielony na siedem części a obecna jest drugą :) Poprzednią macie tu :) 

______________________________________________________________________________

5 miejsce - PGE Skra Bełchatów
Klub doskonale znany wszystkim kibicom siatkówki ale nie tylko. Niejednokrotnie spotykałam się z tym, że rozmawiałam z przypadkowymi osobami o siatkówce i gdy wspomniałam o Skrze, każdy doskonale wiedział o co chodzi. Jednak styl gry Skry znacznie różnił się od tego , gdy potrafili 7 razy z rzędu zostać Mistrzami Polski. Ta sztuka nie udaje się im od dwóch lat. Jednak rok temu stanęli na podium. W tym sezonie nawet to im się nie udało, zajęli piąte miejsce. Trudno stwierdzić czy jest to sukces czy porażka. Choć więcej osób traktuje to jak porażkę. Nie ma się co dziwić. Skra znana z tego , że świetnie potrafiła ograć każdego przeciwnika teraz przeszła pewną metamorfozę. Wspominałam w poprzednim tekście i pewnie jeszcze nie raz wspomnę o tym, że polska liga z roku na rok jest coraz silniejsza i kluby grają na równym poziomie. Ale taki klub jak Skra nie może mieć wpadek takich jak w tym sezonie. W czym tkwi problem tej drużyny? Scenariusze są dwa. Po pierwsze myślę, że jest nim skład. Z całym szacunkiem do trenera Nawrockiego i całego zarządu ale uważam,, że powinno być przeprowadzone więcej transferów. Więcej zawodników, którzy mogliby urozmaicić grę. Trójka zawodników grających na wysokim, światowym poziomie nie wystarczy aby gra wyglądała atrakcyjnie i przynosiła efekty w postacie wygranych i kolejnych trofeów. Przede wszystkim prezesi powinni posilić się o nowego rozgrywającego. Mój drugi scenariusz to ławka trenerska. Bardzo lubię i cenię trenera Nawrockiego. Wiem, że jego zawód jest trudny. Nie jest łatwo ogarnąć bandę wielkich, rozbrykanych facetów. Może trenerowi zabrakło już pomysłu jak odbudować Skrę? Po zakończeniu sezonu huczy o tym, kto zastąpi trenera... Jedni mówią, że Falasca inni, że Lozano. Kim by nie był, czeka go ciężka robota aby wskrzesić w zawodnikach wiarę w ponowne sukcesy. Musi zadbać o właściwe treningi i ćwiczenia ale jednocześnie nie przemęczać zawodników. Musi wszelkimi siłami zatrzymać w klubie tych najmocniejszych zawodników ale też sprowadzić innych silnych aby stworzyć doskonale wszystkim znany dream team z 2010 roku. My kibice nie traćmy wiary w ten klub. Wspierajmy ich aby wiedzieli, że mimo porażki kibiców mają wiernych, bo Siatkówka to coś więcej niż sport ;)

źródło : plusliga.pl
_____________________________________________________________________________

Teraz tak trochę mniej oficjalnie. Myślałam, że zasypię Was garścią statystyk, które już kiedyś sobie przygotowałam. Postanowiłam jednak zrobić mały eksperyment i zobaczyć czy bardziej spodoba Wam się artykuł taki jak o PW z krótką analizą meczów czy wolicie taki jak ten, zwykły tekst bez zbędnych cyferek? Czy może jest Wam to bez różnicy? Liczę na odpowiedzi w komentarzach :) 

Ponownie przypominam też o tym, że każdy kibic ma różne upodobania i uczuciem darzyć może inny klub. Pozostali niech przyjmą to z szacunkiem, bez zbędnych obelg itp. Bo jesteśmy kibicami najpiękniejszego sportu na świecie a nie wyzywającymi się pod stadionem piłkarskim kibolami. 


wtorek, 23 kwietnia 2013

PlusLigowe podsumowanie sezonu 2012/2013, czyli jak to wygląda moim okiem . cz. I - AZS Politechnika Warszawska.


Po pierwsze serdecznie zapraszam na Siatkówka to coś więcej niż sport --->klik<--- Strona dzięki, której może uda mi się zdobyć pierwszych czytelników i komentatorów.Po drugie chcę Was przeprosić, że moje posty są tak ubogie w różne "bajery" ale dopiero się zapoznaję z tym całym systemem.Po trzecie i ostatnie chcę prosić abyście pozostawili po sobie jakiś ślad w postaci komentarza, żeby wiedziała, że ktoś to czyta. Choć nawet jeśli nikt by nie czytał to ja i tak będę pisać :P Nie poddam się tak łatwo, bez walki! Przecież czerpię przykład z Naszych siatkarzy :) Chciałam jeszcze poinformować , że do publikacji tego posta czekałam aż liczba wejść przekroczy 100. Więc teraz stawiam przed Wami cel - 150 i 2 komentarze :D mam nadzieję, że podołacie , bo jestem rządna pisania xD najwyżej sama sobie wbiję wejścia i napiszę komentarze ;]   dla zachęty dodam, że ten temat podzieliłam na 7 rozdziałów :)
1) AZS Politechnika Warszawska
2) PGE Skra Bełchatów
3) Delecta Bydgoszcz
4) KS Jastrzębski Węgiel
5) ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
6) Asseco Resovia Rzeszów
7) ogólnikowe podsumowanie całego sezonu :)

____________________________________________________________________

PlusLigowe podsumowanie sezonu 2012/2013, czyli jak to wygląda moim okiem .

W miarę możliwości starałam się oglądać mecze i śledzić wyniki w tym sezonie Plusligi. Chciałabym, żeby moje wszelkie błędy w sprawie wyników zostały wybaczone. Nie zawsze jednak było to możliwe.
W pamięci zazwyczaj pozostają te ostatnie spotkania fazy play off. Są one najbardziej decydujące i zbierają największą liczbę widzów. Także ja postanowiłam skupić swoją uwagę na końcowych meczach i na drużynach zajmujących miejsca 1-6 pozostałe drużyny opiszę krótko w ostatnim rozdziale tej notki ;)
źródło : plusliga.pl
6 miejsce - AZS Politechnika Warszawska
Jeszcze przed sezonem zapowiadano, że Politechnika ma bardzo wysoki cel w nadchodzącym sezonie. Chcieli  znaleźć się w ścisłej czołówce. Według mnie poziom tego siatkarskiego sezonu był na tyle wysoki, że spokojnie można określić, że 6 miejsce jest swojego rodzaju sukcesem. Nie jest to także miejsce spadkowe. Niestety z drugiej strony jeśli ktoś, kto kompletnie nie wiedział, co działo się w tym sezonie, spojrzy na tabelę rzec może, że 6 miejsce to kompletna klapa. Ja jednak nie uważam tak. Nie tylko dlatego, że bronię mojego miejscowego klubu ale też dlatego, że uważam, że Ci siatkarze pokazali, że grają naprawdę na wysokim poziomie. W ćwierćfinałach trafili na bardzo mocnego zawodnika i również jak później się okazało na Wicemistrza kraju. Walczyli do upadłego ale w trzech spotkaniach udało im się wygrać jedynie 2 sety. W półfinałach przeciwnik był już nieco lżejszy ale też poziom ich gry w tym sezonie nie należał do niskiego. Effector Kielce zdołał wygrać jedynie 1 seta w dwóch spotkaniach. Aż w końcu nadszedł czas na walkę o 5 miejsce ze... Skrą Bełchatów.
Klub, który przez 7 lat z rzędu zdobywał Mistrzostwo Polski. Tu siatkarze Politechniki pokazali, że zasłużyli na jak najwyższą lokatę. Nie poddali się , nawet gdy ich przeciwnikiem miała być wielka Skra. W każdym z trzech meczów starali się coś ugrać. W pierwszym meczu doprowadzili do tie break'a lecz w ostatnim secie nie pokazali tego, co prezentowali przez całe spotkanie. W drugim spotkaniu udało im się wygrać "jedynie" jednego seta. O wysokim poziomie tego spotkania świadczyć mogą 2 sety grane na przewagi i jeden aż do 32! Po przyjeździe na własne tereny Warszawiacy liczyli, że odmieni się ich los. Bełchatowianie natomiast przyjechali z zamiarem zakończenia sezonu. Ten drugi scenariusz okazał się być zwycięski. Śmiało można powiedzieć, że dla stołecznego klubu ten mecz był najgorszym meczem z całej rywalizacji o 5 lokatę. Nie chodzi tu nawet o to, że przegrali 5 miejsce lecz o to, że zwycięska okazała się być reguła : kto nie wygrywa 3:0 prowadząc 2:0, ten przegrywa 3:2. Reguła ta okazała się być szczęśliwa dla Bełchatowian, którzy po "przespanych" dwóch pierwszych setach, obudzili się w trzecim secie i wygrali wszystkie pozostałe partie doprowadzając do wyniku 3:2 w meczu i 3:0 w całej rywalizacji.
Politechnika nie jest słabym zespołem. Ten klub od paru lat pokazuje, że już nie jest tym spadkowiczem, za którego był uważany wcześniej. Teraz jest to klub z rodzaju tych nieobliczalnych. Nigdy nie wiadomo jakiego wyniku się spodziewać, o czym najbardziej w tym sezonie przekonała się Skra. Wg mnie sposobem na stałą formę mogłoby być dołączenie do składu kilku zagranicznych akcentów w celu urozmaicenia stylu gry. Liczę, że w przyszłym sezonie Warszawiacy pokażą na co ich tak naprawdę stać i spiszą się jeszcze lepiej niż w tym minionym.
________________________________________________

Dziękuję tym, którzy przeczytali cały artykuł. Przypominam o barierach, które pozwolą na dodanie kolejnej części tego posta. (podane na górze) W komentarzach możecie wyrażać Wasze opinie na temat tego klubu ale także na inne tematy :P Pamiętajcie, że każdy może mieć inne zdanie na dany temat! :)

piątek, 19 kwietnia 2013

Próba generalna i początek.

https://www.facebook.com/pages/Siatk%C3%B3wka-to-co%C5%9B-wi%C4%99cej-ni%C5%BC-sport/278313765551898

Witam się z Wami serdecznie :) Wiem, że początki prowadzenia bloga są trudne... Zawsze gdy go pisałam kończyłam po 3 postach :P Teraz jednak mimo wszystko postaram się żeby potrwało to trochę dłużej tym bardziej, że liczę na pomoc mojego fp Siatkówka to coś więcej niż sport ;) (link macie wyżej, serdecznie zapraszam!)
Na początek chciałabym się przedstawić i opisać cel tego bloga.
Mam 17 lat i interesuję się siatkówką od Mistrzostw Świata w Japonii ale nie oznacza to , że jestem "sezonowcem". Właśnie po to odnosi się sukcesy w sporcie, aby zachęcić jeszcze więcej ludzi do kibicowania. Moje opinie będę wyrażać (mam nadzieję) w dalszej części prowadzenia bloga :P Interesuję się sportem. Głównie siatkówką, skokami narciarskimi i czasem piłką nożną. Ulubionego sportowca nie posiadam. Najbardziej cenionego też nie. Po prostu jest zbyt wiele takich, którzy na to zasługują. Prowadzę własną stronę na facebooku ale jak widać to mi nie wystarcza. Lubię pisać. Tam niestety nie są brane pod uwagę posty w których liczy się treść lecz te , które zawierają zwięzłe informacje lub dobre zdjęcia. Z pisaniem również wiążę swoją przyszłość. Najpierw chciałam studiować coś związanego z architekturą, później pedagogikę przedszkolną lub wczesnoszkolną. Teraz zdecydowałam się na dziennikarstwo sportowe. Tu na tym blogu możecie być świadkami tego, jak rozwijam się w tym kierunku. ;P Wszelkie uwagi przyjmę z uśmiechem i poprawię błędy. Przynajmniej będę miała świadomość, że ktoś przeczytał mojego posta :P Blog nie będzie kolejnym opowiadaniem o siatkarzach lecz będzie to zbiór informacji pisanych z mojego punktu widzenia. Tj. opisy meczy, wydarzeń po meczach lub w trakcie ich, moje opinie o transferach a najbliższy artykuł będzie o tym sezonie PlusLigi.
Plan na najbliższy czas wygląda tak:
1) ocena PlusLigi (jeszcze nie wiem czy wg wszystkich drużyn czy tylko niektóre pojedynczo)
2) ocena szerokiej kadry powołanej przez AA na LŚ 2013
3) ocena szans Polaków na tegorocznej LŚ
4) ocena składów najsilniejszych zespołów LŚ 2013
5) ocena grupy Polaków na tegorocznej LŚ
Z czasem przybędzie mi tematów do pisania, ponieważ zbliża się sezon reprezentacyjny więc nie martwcie się, będzie o czym czytać :) mam nadzieję, że Wy także podrzucicie mi pomysły na ciekawy temat, o którym mogę napisać :)
Wbrew pozorom blog nie będzie jedynie o siatkówce. Czasem będzie przeplatany pojedynczymi wątkami ze świata skoków narciarskich, piłki ręcznej, nożnej i tenisa. Nie będzie to jednak tak częste jak siatkówka, którą z powodów oczywistych darzę największą sympatią ;)
Zbliżają się wakacje a więc czas na pisanie będzie, jedyne czego mi jeszcze potrzeba to Was - czytelników. Mam nadzieję, że znajdzie się przynajmniej "garstka" osób, które będą mnie wspierać, czytać i reklamować :P Z góry dziękuję i czekajcie na kolejną notatkę! :*